Zapoznanie z norweskim kinem i niesamowity duet norweskiego z polskim

             Ostatnio Lykke i Panzer Kitty podjęły temat filmów norweskich. Jest to rzeczywiście ciekawa sprawa i już parę razy robiłam małe ekspedycje po znajomych Norwegach, a także internecie, co by się dowiedzieć o owocach norweskiej kinematografii.

Kino norweskie zaczęło rozwijać się w latach dwudziestych i od tamtego czasu przeżywało wzloty i upadki. Czego rezultatem są bardzo zróżnicowane filmy. Dzisiaj, dla zapoznania Was z kinem norweskim, chcę napisać o  łatwiej dostępnych propozycjach.

 

 

  • Pathfinder – jest to film z 1987, niedawno odrestaurowany 🙂 Zaznajamia z kulturą Norwegów i Lapończyków. Film jest kręcony w północnej Norwegii, więc autentyczna i piękna sceneria jest dodatkowym plusem. Oglądałam, to świetny kawał kina. Nominowany do Oscara. Bazowany na lapońskim micie, który liczy sobie już tysiąc lat…

 

  • Nine Lives – to kolejny norweski film uznawany za wybitny. Ba, Norwedzy przyznali mu tytuł ”Najlepszego norweskiego filmu wszechczasów’‘. Akcja dzieje się podczas drugiej wojny światowej. Po nieudanej akcji sabotażowej w Tromso, bohaterzy uciekają z Norwegii. Nominowany do Oscara, co powinno ułatwiać dostęp. W kiepskiej co prawda jakości, ale przetłumaczony, dostępny jest na youtube ( http://www.youtube.com/watch?v=s7KJR2sTro8 ).

 

 

  • Historie Kuchenne, tutaj zacytuję wikipedię:

 

W powojennej Szwecji naukowcy odkrywają, że przeciętna gospodyni domowa podczas przygotowywania posiłków w ciągu roku pokonuje dystans równy odległości od Sztokholmu do Kongo. Na tej podstawie szwedzki Instytut Badań Domowych zleca swoim pracownikom zbadanie zachowań norweskich samotnych mężczyzn. Folke Nilsson zostaje wyznaczony do badania nawyków Isaka Bjørvika.  Zgodnie z zasadami instytutu badacz powinien w milczeniu obserwować przedmiot swoich badań siedząc na podwyższonym krześle w jego kuchni. Isak jednak przestaje używać kuchni i obserwuje Folkego przez dziurę w suficie.

Określany jako ciepły, zabawny i inteligetny, brzmi nieźle?

  • Free Jimmy  – animowany norweski film, który w ironiczny, przerysowany sposób pokazuje norweską kulturę. Zabieram się za obejrzenie go niedawno, aczkolwiek plotki mówią, że ta produkcja traci część swojego unikatowego humoru w tłumaczeniu. No tak, żarty bywają i narodowe i trudno zrozumieć niektóre nonsensy nie przeżywając ich na codzień. Jest to pierwszy norweski film animowany, otrzymał naprawdę sporo nagród za jakość tej właśnie animacji. Warty obejrzenia. PS: To nie jest film dla dzieci 🙂

 

  • The Bothersome Man z 2006.  Również uznawany za jeden z najlepszych norweskich filmów.

 

 

 

Dziś, w trakcie pisania tej notki, natrafiłam na niesamowitą grupę wokalną. Karuzela jest zespołem Polaków i Norwegów śpiewających polską poezję przetłumaczoną na norweski.  Nigdy nie spotkałam się z taką inicjatywą. Weszłam na stronę internetową (http://www.karuzelagroup.com/) i przeczytałam więcej, a moja fascynacja rosła. Grupa składa się z trójki Polaków i czeterech norweskich muzyków.

Koncertują zarówno w Polsce jak i w Norwegii. Inspiracją jest przede wszystkim poezja. Osiecka, Tuwim, Kaczmarki, Konieczny, Krajewski, Łapiński. Zachęciłam? Można usłyszeć jak polskie słowa i ich norweskie odpowiedniki łączą się w przepiękne piosenki.

Karuzeli muzyka wychodzi fantastycznie. Taka mikstura polskiego i norweskiego nie jest łatwa do zaśpiewania dobrze. Dlatego doceniam tak udane występy i czekam na płytę!

 

Zielono mi

8 Comments

  1. Lykke said,

    July 14, 2011 at 17:41

    Dziekuje:D Juz wiem co bede ogladac w najblizszym czasie:D Szczegolnie zainteresowal mnie Free Jimme:D Historie kuchenne i klopotliwego czlowieka widzialam, polecam:D
    Karuzela- bardzo ciekawy pomysl, pierwszy raz cos takiego widze:D

  2. Lanessa said,

    July 15, 2011 at 08:06

    Jak Ci sie podobaly te dwa norweskie filmy? Widzisz cos charakterystycznego w norwskich produkcjach albo masz jakies spostrzezenia? BTW, w kanonie norweskiego filmu jest rowniez Max Manus, wiekszosc Norwegow go widziala, taki ”must”. 🙂 O ktorym juz nie napisalam, bo tak bylam pod wrazeniem Karuzeli 😀 Zieew, zaraz do pracy….

    • Lykke said,

      July 16, 2011 at 17:34

      Podobaly mi sie, choc widzialam lepsze, chociazby przeminelo z kobieta czy znikniecie 😀 Co do kina norweskiego, to cenie je sobie za to, ze jest ambitniejsze od polskiego czy amerykanskiego, nie ma zbyt wielu efektow specjalnych za to maja jakis sens i przeslanie, poruszaja, nie sa takie przewidywalne, nie wszystkie ale spora czesc. Maja w sobie “to cos”, nie wiem do konca jak to okreslic, cos takiego ze ma sie ochote na wiecej skandynawskich produkcji, niby takie nic ale jednak cos :), i te widoki… 😀 Max Manus nie widzialam, bede musiala nadrobic, za to widzialam Free Jimmy- calkiem udany, ironiczny, z przyzwoita dawka czarnego humoru i przeuroczym losiem 😀 zdecydowanie moja ulubiona postac w tym filmie 😀 ale sie rozpisalam 😀 milego weekendu:D

      • Lanessa said,

        July 17, 2011 at 11:48

        No takie jest czesciowo norweskie kino – dobra robota, chociaz mogliby zrobic to JESZCZE lepiej, ostatnio mialam takie same wrazenie ogladajac film ”Sonner” o pedofilii. Dobrze ugryzli temat, mieli puente, ale mogli zrobic go lepiej. Free Jimmy ma bardzo wysokie notowania w oryginalnej wersji jezykowej, wiec mysle, ze to ogolnie kawal niezlego kina. Max Manus to hmm… ich narodowy bohater z drugiej wojny swiatowej, warto sie zaznajomic. I obejrz Pathfindera! Jest to piekny firm, bardzo skandynawski. 🙂 Dziekuje, weekend spedzilam w kinie na HP 😀 Mam nadzieje, ze tez mialas przyjemny weekend, chociaz teraz sa wakacje, wiec wolne z weekendem sie miesza, miesza 😀

  3. Lykke said,

    July 18, 2011 at 20:19

    Zawsze moze byc lepiej 😀 W Free Jimmy moglam miec nie do konca poprawne napisy, przez co cos mi umknelo 😦 Nadrobilam zaleglosci i powiem Ci, ze Max Manus to bardzo dobry film i mimo ze nie przepadam za taka tematyka to naprawde mi sie podobal, nawet niczego mi nie brakowalo 😀 Pathfindera widzialam tylko tego z 1987, scena finalowa byla swietna, i ta zorza… Nie nudzilam sie, ale czegos mi brakowalo 😀 A na HP ide w srode 😀 Jak Ci sie podobal ?? Mam nadzieje, ze nie dali ciala z ta ostatnia czescia 😀
    Moj weekend byl swietny, mimo ze nie bylam w Wisle na LGP, na ktore mialam straszna ochote jechac:( Ale zima nie ma bata, jade do Zako 😀 zawsze chcialam zobaczyc skoki na zywo 😀 Moja kolejna mala obsesja 😀 Ale za to spotkalam sie ze starymi znajomymi, wiec bilans jak najbardziej na plus 😀 Co do tego wolnego, to zaczynam miec problem z rozroznianiem dni tygodnia 😀 Kocham wakacje, szczegolnie te do pazdziernika 😀

    • Lanessa said,

      July 18, 2011 at 20:50

      Pathfinder to specyficzny film, mysle, ze jesli dodaliby czegos wiecej, aby dodac bardziej takiego hmm, lansu, glansu i epickiego rozmachu / efektow, stracilby na swojej surowosci. Takie te czasy byly, dla nas kompletnie niewyobrazalne.Ten film byl dobrze wywazony, nawet a moze wlasnie z tym brakiem, pokazujacy, jak bardzo byla to inna rzeczywistosc. Hp podobal mi sie, ale przemknal mi. Zbyt wiele rzeczy i szczegolow mi ucieklo, moze przez te 3D? Byl niesamowity, ale jednoczesnie wielu rzeczy zabraklo. Klimat Hogwartu natomiast bardzo fajnie oddany, ale jeszcze – mozna bylo wiecej, bardziej wyraziscie. Wiesz, ja bylam HP maniaczka, pisalam fan fiction na blogach od 11 roku zycia, polowa HP dziala sie w mojej wyobrazni. Skoki narciarskie? :)) Czyli co studiujesz?

  4. Lykke said,

    July 18, 2011 at 22:05

    Czyli HP zapowiada sie niezle 😀 rowniez uwielbiam HP, przeczytalam calego nie jeden raz 😀 niektore ffy tez 😀 moznaby powiedziec, ze dorastalam razem z nim, zaczelo sie w podstawowce a konczy sie na studiach, kupa czasu 😀 ale patrzac na HP to zdecydowanie wole ksiazke, film srednio zgadzal sie z moimi wyobrazeniami 😀
    Kocham skoki narciarskie, w sumie to sama nie wiem czemu, przyciagaja mnie przed tv i juz 😀
    Studiuje technologie chemiczna, w pazdzierniku zaczynam 3 semestr:D
    A Ty czym sie zajmujesz??

  5. Lanessa said,

    July 31, 2011 at 22:44

    Typowe, odpowiadam prawie dwa tygodnie pozniej – praca. Harry Potter to rowniez moje dziecinstwo, szczegolnie ff na mirriel.glt.pl (np. Bialolecka pisze tam ff pod innym nickiem 😀 ) Film tez mi sie srednio podobal jesli chodzi o zgodnosc, ale jesli chodzi o sama rozrywke, to lubie bardzo. Mnie skoki tez przyciagaja co roku, teraz bez Malysza to nie to samo, ale nadal moge liczyc na druzyne norweska i innych moich faworytow 😀 ze skokami i tv mam mase fajnych wspomnien: jakakolwiek czynnosc + skoki= relaks idealny. Technologie chemiczna? Na co jest nacisk na tych studiach? Ja jestem w liceum o profilu jezykowo-wos-prawnym, bede studiowac prawo, najprawdopodobniej morskie albo morza xD wczesniej bylam na kierunku sportowym.


Leave a reply to Lykke Cancel reply